Piotr Kantor: “Nieważne jak grasz, ważne, że wygrywasz”. Polacy w fazie play-off!
05/01/2019Plażowe podsumowanie roku 2018
15/01/2019WT Haga: Kantor/Łosiak na 5. miejscu. Pierwsze punkty do rankingu olimpijskiego zdobyte.
Piotr Kantor i Bartosz Łosiak na 5., a Maciej Rudol i Jakub Szałankiewicz na 17. miejscu kończą turniej w Holandii. Tym samym Polacy nie powtórzą sukcesu z ubiegłego sezonu i nie przywiozą do kraju medali z Hagi. Teraz czeka ich dłuższa przerwa w rozgrywkach. Następny turniej według zaktualizowanego kalendarza odbędzie się w marcu.
Przez całą sobotę towarzyszyły nam spore emocje. Rano, na „pierwszy ogień” poszli Rudol/Szałankiewicz, którzy podejmowali Finów. Pojedynek trwał aż godzinę i 7 minut i był drugim najdłuższym meczem tego dnia. Wszystkie sety kończyły się grą na przewagi, a w tym ostatecznym, to właśnie Finowie zdobyli ostatni punkt (20:18) i wyrzucili Polaków z turnieju.
Następnie o godzinie 15. na kort centralny wyszli Piotr Kantor i Bartosz Łosiak, którym przyszło się zmierzyć z gospodarzami Bouter/Penninga. Bouter wcześniej występował z Christianem Varenhorstem i ten duet z pewnością można kojarzyć z wielu dobrych turniejów oraz udanych występów w cyklu King of The Court. Kanty z Łośkiem nie postawili jednak żadnych złudzeń, kto jest faworytem tej konfrontacji i pewnie zwyciężyli w dwóch setach do 17 i 19 awansując do czołowej ósemki.
Pojedynki z Rosjanami, czy to w hali, czy to na plaży z reguły nie należą do łatwych. Szczególnie jak w bloku ma się Konstantina Semenova, czyli 100 kg żywej wagi przy 210 cm wzrostu. Rosjanie w tym turnieju okazali się być pogromcami obu polskich duetów, wcześniej pokonując w grupie Rudola i Szałankiewicza. Piotrek z Bartkiem pierwszego seta przegrali do 18, w drugim przegrywali już 6:13 i w tym momencie nagle zaczęli odrabiać starty, co przywróciło promyk nadziei na zwycięstwo. 6 zdobytych z rzędu punktów spowodowało, że przy stanie 12:13 Ilya Leshukov zaczął chwytać się za głowę. Okazało się jednak, że był to chwilowy kryzys Rosjan. Kilkadziesiąt sekund później zagrywając bardzo ostrego flota ponownie wyszli na kilkupunktowe prowadzenie, które utrzymali do końca meczu i mogli cieszyć się z awansu do strefy medalowej.
Już teraz wiemy, że w półfinale zmierzą się w inną rosyjską parą – Krasilnikov/Stoyanovskiy, którzy odprawili z kwitkiem światowy duet numer jeden – Norwegów Mol/Sorum, w dwóch krótkich setach do 12 i 13. Skandynawowie nie są jedyną parą z topu, którzy nie wyjadą z Holandii z medalami. Ich los, oprócz Kantego i Łośka (nr 4) podzieli także Samoilovs/Smedins (nr 3), Pedro/Bruno (nr 7), czy Doppler/Horst (nr 8).
Przy obecnym kalendarzu rozgrywek, o którym napiszemy więcej w nadchodzącym tygodniu, turniej w Hadze jest swego rodzaju pomostem między końcem poprzedniego a początkiem nowego sezonu, który na dobre dla czołowych rozpocznie się w maju. Wcześniej w marcu jest jeden 4-gwiazdkowy turniej w Doha (Katar), po czym znowu nastąpi 6-tygodniowa przerwa do turnieju w Xiamen (Chiny). Zatem z perspektywy przygotowań szkoleniowcy i sami gracze mają z pewnością duży ból głowy, jak rozegrać to na tyle strategicznie, aby z jednej strony być w dobrej dyspozycji przez większość czasu i zbierać punkty do rankingu olimpijskiego, a z drugiej trafić z formą na lipcowe Mistrzostwa Świata w Hamburgu.
Jedno jest pewne – wyników z Hagi nie ma co głębiej analizować, a ze zwycięstw Polek i Polaków, tych eliminacyjnych, grupowych i play-off, należy się cieszyć.
Wyniki:
Runda 1
Rudol/Szłankiewicz – Nurminen/Siren (FIN) 1:2 (29:31, 23:21, 18:20)
Runda 2
Kantor/Łosiak – Bouter/Penninga (NED) 2:0 (21:17, 21:19)
Ćwierćfinały
Kantor/Łosiak – Semenov/Leshukov (RUS) 0:2 (18:21, 14:21)
Mol/Sorum (NOR) – Stoyanovskiy/Krasilnikov (RUS) 0:2 (12:21, 13:21)
Pedro Solberg/Bruno (BRA) – Thole/Wickler (GER) 0:2 (19:21, 9:21)
Heidrich/Gerson (SUI) – Brouwer/Meeuwsen (NED) 0:2 (17:21,19:21)