JAK ŻYĆ?!
Wróciłeś z campu Proskosu i czujesz, że nie jesteś sobą? Po powrocie do pracy nie możesz skupić się na swoich obowiązkach? Znajomi mówią Ci, że jesteś jakiś nieobecny? Miewasz stany lękowe i depresyjne nastroje? Chciałbyś ponownie wrócić do Zbąszynia albo Hiszpanii? Co najmniej raz pomyślałeś, żeby rzucić tą robotę w pi…piach?

Jeśli na którekolwiek pytanie odpowiedziałeś „TAK” możliwe, że cierpisz na Zespół Stresu Poobozowego.

ZESPÓŁ STRESU POOBOZOWEGO

Zespół stresu poobozowego (ang. postcamp stress disorder, PCSD) – zaburzenie psychiczne będące formą reakcji na skrajnie stresujące wydarzenie (rozmowy z Korytem, ósemki z Kingą, etc.), które przekracza zdolności danej osoby do radzenia sobie i adaptacji. Pośród tego rodzaju wydarzeń wymienić można wieczorne aktywności, picie w opór hiszpańskich czerwonych napojów lub polskich chmielowych nektarów, spożywanie (potocznie nazywane żarciem) 10 posiłków w ciągu dnia, aktywności około sportowe czy piękne wschody słońca, oraz urokliwe budynki, parki i architektura.

OBJAWY

Typowymi objawami PCSD są: uczucie wyczerpania, napięcie lękowe, uczucie przejedzenia, przybranie na wadze, niemożność skupienia się, flashbacki, mimowolne wspomnienia obozu, omamy (wszystko kojarzy Ci się z chustą Szczecha, masz wrażenie, że zaraz Piter wyskoczy z lodówki, albo wszędzie widzisz Jara z aparatem). Czujesz się bezradny, ciężko wstać Ci rano z łóżka i najchętniej zacząłbyś dzień od porannej jogi. Dodatkowo możesz odczuwać silne lęki na samą myśl o sangrii, treningu z Kingą lub pizzy z makaronem na obiad.

Zwykle PCSD ma charakter zmienny – objawy zmniejszają się i ustępują po pewnym czasie. Niestety u niektórych osób (szczególnie tych, którzy przeżyli więcej niż jeden camp) objawy mogą utrzymywać się przez wiele lat i może nastąpić trwała zmiana osobowości. W tym temacie o poradę możecie zapytać m.in. Tomka Dudę, Anię Kaczmarek czy małżeństwo Czarneckich. Nie bez powodu mówi się, że człowiek po obozie z Proskosem nigdy już nie będzie taki sam. Co się stało, się nie odstanie.

LECZENIE

Leczenie PCSD nie jest łatwe i w zależności od nasilenia i uporczywości objawów może przyjmować różne formy. Jedną z metod jest alkoterapia – uśmierza ból i pozwala na chwilę przypomnieć o pięknych obozowych chwilach, lecz jest to tylko tymczasowe rozwiązanie. Zaleca się, żeby metodami pierwszego wyboru było przeglądanie zdjęć i relacji z campu zrobionych przez Jara i Pitera – pozwoli to odtworzyć w pamięci najlepsze momenty i wywołać uśmiech. Innym rozwiązaniem jest ubranie się do pracy/ na uczelnię/ wyjście na miasto w ciuchy Proskos Beach Store – wygodne i wielofunkcyjne, podobno samo ich założenie sprawia, że czujemy się szczęśliwsi*. (*wyjątek stanowią Termy Koryckie – nie polecamy stosować tego rozwiązania).

Jedną z najlepiej działających metod, jak wskazują najnowsze badania z University of Joiosa (Chujoza), jest spotkanie się z uczestnikami obozu! Jeśli mieszkacie w jednym mieście, sprawa jest banalnie prosta – piątkowy wieczór i wyjście na miasto, i od razu wszystkie lęki znikają. Jeśli nie macie proskosowych znajomych w swoim mieście – wystarczy, że zadzwonicie lub napiszecie do znajomych lub wstawicie post na grupę, albo wybierzecie się do innego miasta! Jeśli nigdy nie byłeś we Wrocławiu, tamtejsza ekipa z pewnością Cię dobrze ugości!

Jednak jest jedna najlepsza metoda, która sprawdza się w 99,9% przypadków – pojechać na kolejny obóz! Mimo, że do maja masz jeszcze trochę czasu, to już teraz możesz zacząć planować wolny czas i spędzić czas z (podobno) najlepszymi ludźmi! A do tego czasu, wszystkie opisane wyżej metody, a także cotygodniowe nowości na kanale YouTube (OBCZAJ NASZ KANAŁ) czy napiachu.pl pozwolą Ci uprzyjemnić ten czas oczekiwania.

WIDZIMY SIĘ NAPIACHU!

A tekst dla Was napisała: 

Kinga Legieta, studentka psychologii, ekspertka od PCSD oraz trenerka Proskos!

O tym pisaliśmy wcześniej:

Wszystko chu*. Elektrycznie o parze Kantor/Łosiak.

Jak stawiać sobie cele na sezon i planować treningi?

Plażowiczu, nie bój się siły! Felieton Michała Koryckiego